
Zespół Münchhausena należy do zaburzeń psychicznych. Ludzi z tym syndromem cechuje symulowanie bądź też świadome wywoływanie chorób w celu zwrócenia uwagi i otrzymania współczucia. Syndrom ten jest również znany jako „zespół uzależnienia od szpitali”.
„Zespół Münchhausena – choroba z grupy zaburzeń pozorowanych polegająca na wywoływaniu u siebie objawów somatycznych w celu wymuszenia na personelu medycznym hospitalizacji. Pacjenci domagają się operacji chirurgicznych, aby doprowadzić do deformacji zdrowego organizmu. Zespół występuje u osób, które mają zaburzenia osobowości, zwłaszcza w psychopatii, oraz osób z tendencjami masochistycznymi lub obsesyjnymi. Celem zachowania jest wejście w rolę chorego. Zachowanie to często wiąże się ze znacznymi nieprawidłowościami w zakresie związków z innymi ludźmi.” „Zastępczy zespół Münchhausena (ang.Münchhausen sydrome by proxy) dotyczy wywołania objawów opisanych powyżej przez inną osobę „pełnomocnika” nie tylko u siebie, ale również u dzieci. Na zastępczy zespół Münchhausena cierpią najczęściej matki, które albo wzmacniają istniejące dolegliwości albo wywołują objawy w identyczny sposób, jak w przypadku zespołu Münchhausena.” (Źródło Wikipedia.pl)
W syndromie Münchhausena możemy dostrzec drugą jego odmianę. Mówimy tutaj o „syndromie pełnomocnika” znanego również jako „syndrom Polle”. Wiąże się on bezpośrednio ze śmiercią syna barona z Münchhausen, która wciąż jest spowita tajemnicą. To zaburzenie jest typowe dla kobiet, które wywołując choroby (lub objawy fizyczne) u dzieci, chcą przywiązać je do siebie a dodatkowo przywiązują też do siebie lekarzy, członków rodziny, przyjaciół i znajomych.Zespół Münchhausena może powodować poważne konsekwencje dla dziecka, które staje się bezbronną ofiarą psychicznego stanu matki.
Miłość do dziecka, przewyższa wszystkie inne formy miłości i nie można określić jej wielkości i wspaniałości. Jednak niektóre matki z powodu nadmiernej troski o swoje dzieci, często przepełnione są lękiem i niepokojem.
Jaka jest granica dzieląca troskliwą i opiekuńczą matkę (nawet troszkę bardziej troskliwą, niż byłoby to konieczne) od matki, która może skrzywdzić swoje dziecko?
Zespół Münchhausena „pełnomocnika” jest formą patologicznej „nad-troskliwości ”, która właściwie jest formą fizycznego i psychicznego znęcania się nad innymi. Choć syndrom ten jest rzadki jest on automatycznie bardzo niepokojący, ponieważ oprawcą staje się matka. Matka, która jako pierwsza ustanawia związek z dzieckiem i od której oczekujemy, że będzie w stanie zaoferować (poprzez interakcje z dzieckiem) stałą ochronę i opiekę.
Osoba z tym syndromem, owładnięta jest psychologiczną potrzebą zwrócenia na siebie uwagi i robi to za pośrednictwem osoby trzeciej (dziecka). Zwykle nie dostrzegamy zewnętrznych bodźców kierujących takimi zachowaniami jak np. korzyści ekonomiczne. Ludzie cierpiący na ten syndrom, są w rzeczywistości dotknięci wieloma zaburzeniami psychopatologicznymi (od psychozy do osobowości borderline lub narcystycznego zaburzenia osobowości) które za wspólny mianownik mają wiktymizację dziecka w tym wypadku poprzez hiper-leczenie.
Matkę z tym syndromem, charakteryzują nastroje przechodzące od nadmiernego spokoju, aż po „wymuszanie” skierowań na inwazyjne i bolesne testy diagnostyczne. Cechuje ją dogłębna znajomość choroby dziecka i z tego też powodu nie dopuszcza dziecka do głosu, odpowiadając za nie, na wszystkie pytania lekarzy. Typowym zachowaniem jest ciągła zmiana poradni medycznych w celu uniemożliwienia rekonstrukcji historii klinicznej.
Często, matki te postrzegane są przez obcych jako prawdziwe bohaterki. Cieszą się szacunkiem i sympatią, gdyż otoczenie jest przekonane, iż bardzo dbają o zdrowie dziecka.
Ojciec, odgrywa tutaj marginalną rolę, ponieważ często jest postacią pasywną, obojętną i nieobecną.
Zachowanie osoby z syndromem Münchausena wydaje się być niezrozumiałe z uwagi na fakt, że leczenie dla normalnej osoby postrzegane jest jako pozytyw – coś co pomaga naszym dzieciom – a nie jako coś, co może im zaszkodzić.
Może wydawać się to absurdalne, lecz zarodek tego zaburzenia zwykle leży we wczesnym dzieciństwie oraz wiąże się bezpośrednio z traumatycznymi stratami oraz żałobą. Matki te, nierzadko doświadczyły przemocy psychicznej i fizycznej. Przede wszystkim, cierpią one z powodu traumatycznych relacji z własną matką i w relacjach z lekarzem, próbują wykorzystać dziecko aby zrekompensować intensywny lęk separacyjny.
Ważne, aby umieć rozpoznać ten syndrom (o którym niestety nie mówi się zbyt wiele). Działanie matek z syndromem Münchausena, może okazać się bardziej niebezpieczne, niż jakakolwiek inna „jawna” forma przemocy.
Za błędy przepraszam. Staram się jak mogę 😊. Wyjechałam, gdy byłam “mała” i od 25 nie używam języka polskiego ale pozostał we mnie wielki sentyment do kraju ….. Serdecznie pozdrawiam!
(UWAGA: Wszystkie artykuły, zamieszczone na blogu mają charakter zwykłych definicji i oparte są na ogólnodostępnych wiadomościach zawartych w encyklopediach i materiałach naukowych. Wszystkie opisane informacje, nie stanowią porady medycznej i mogą być niedokładne . Treści, przedstawione są wyłącznie w celach ilustracyjnych i nie zastępują w żaden sposób porady lekarskiej).
Instagram: https://www.instagram.com/anita.j.valerio/
Do napisania tego artykułu zostały wykorzystane wiadomości ze strony : https://mamma.robadadonne.it/quando-lamore-materno-becomes-reato-la-sindrome-di-munchhausen/?on=ref
(*Zamieszczone zdjęcie pochodzi z Pixabay)
1 thought on “Zespół Münchhausena – dramat matek, które świadomie wywołują choroby u swoich dzieci.
”