
Czytając komentarze zamieszczone pod jednym z artykułów tego bloga , zaskoczyło mnie ciągle powtarzające się zjawisko a mianowicie : całkowite uzależnienie kobiety od psychologicznego kata i nieodparta wręcz potrzeba niesienia pomocy i to za wszelką wręcz cenę.
Postanowiłam rozwinąć ten temat i dziś, pragnę go tutaj opisać , by choć w minimalnym stopniu zobrazować go innym kobietom . Już zwykła identyfikacja problemu, może okazać się krokiem do przodu .
Określenie „syndromu Wendy” /lub „crocerossina” (z j.włoskiego)/ pochodzi z bajki J.M. Barrie’go „Piotruś Pan”. Na pewno wszyscy pamiętacie postać głównego bohatera ; wiecznie niedojrzałego i ulotnego chłopczyka. Piotruś , jak i inne dzieci mieszkające na wyspie, nie odczuwa najmniejszej potrzeby dojrzewania , gdyż po prostu ma przy sobie osobę , która sprawnie wyręcza go w decyzjach i działaniach . Osobą tą jest właśnie Wendy.
Wendy w normalnym realnym świecie, świadomie wybiera sobie „poszkodowanych przez los” partnerów , osoby zagubione , narcystyczne i z zaburzeniami osobowości . Pomagając im , zaspokaja własne poczucie „bycia potrzebną” i „bycia kochaną”.
W 1983 roku psycholog Dan Kiley w swojej książce „The Peter Pan Syndrom: Men Who Have Never Grown Up” pierwszy raz opisał syndrom Piotrusia Pana a rok później w 1984 syndrom Wendy „The Wendy Dilemma”.
Kobieta z takim syndromem jest całkowicie pochłonięta opieką czy to psychiczną czy materialną czy też uczuciową nad swoim zaburzonym i powtarzam świadomie wybranym partnerze . Wendy, nie myśli o sobie ; anuluje własna osobowość, by wcielać się w role pielęgniarki z czerwonego krzyża . Idealizuje partnera w sposób iście bezwarunkowy, czując się przy nim niezastąpiona . Poświęca siebie dla tego „biedaka” , ciągle tłumacząc, że bez niej , byłby on „skończony”. Jest ona swoistego rodzaju misjonarką, poszukującą osób skomplikowanych , niedostępnych , problematycznych. Sama siebie „wkopuje” w związki, nie mające żadnych nadziei na przetrwanie.
W jej psychice, pojawia się następujący schemat : ja ci pomogę -> ty poczujesz się lepiej -> docenisz moje poświęcenie -> dlatego właśnie mnie pokochasz .
Wendy, wykazuje następujące cechy osobowości :
• po pierwsze , doskonale wmawia sobie, iż jest niezastąpiona;
• po drugie, przekonuje samą siebie , że miłość wymaga poświęceń a partner, musi być przez nią chroniony;
• po trzecie, kieruje się zasadą: nie mogę go złościć i muszę cierpieć (on przecież jest pokrzywdzony przez los).
Wendy nie wie, że wykazuje osobowość zależną (poddaną) i panicznie boi się samotności . Gdy przy jej boku nie ma potrzebującego pomocy partnera , odczuwa pustkę i czuje się niepotrzebna . W toksycznym związku, natychmiast przepełnia ją odczucie spełnienia i docenienia a jej psychologicznym terrorem staje się myśl o porzuceniu .
Wendy , nie uznaje miłości jako sentymentu „zupełnie darmowego „ ; błędnie sądzi, iż musi na nią zasłużyć i zapracować . By wydostać się z błędnego kręgu , musiałaby pozbyć się tego przekonania i dokładnie przeanalizować swoje wnętrze („dlaczego boję się odrzucenia”?) oraz zrozumieć, że we wszechświecie nic nie trwa wiecznie . Musiałaby też podbudować własną wartość i zrozumieć , iż gratyfikacje i zadowolenie odczuwamy dbając w pierwszej linii o nas samych . (Jak możemy pomóc innym , gdy nie jesteśmy w stanie pomóc samym sobie?).
W 1982 roku, opublikowano artykuł australijskiej psychiatry Carolyn Quadrio pod tytułem : „The Peter Pan and Wendy Syndrome : A Marital Dynamic „. Scenariusz niewiernego i egocentrycznego małżonka, oraz uciśnionej i cierpiącej żony . Oba zaburzenia na wzajem podsycające się i stwarzające iście toksyczny związek, stanowią doskonały przykład, psychologicznego błędnego koła .
Mąż , znajduje nigdy nie kończący się strumień pomocy (co jeszcze bardziej podsyca jego chore ego), żona natomiast, kierując dawkę obsesyjnej miłości (zachowania swoiście matczyne) w kierunku swojego męża „pacjenta”, zaspokaja swoją chęć bycia spełnioną.
Analizując osobowość Wendy, moglibyśmy odnaleźć następujące cechy:
– Trudny do pokonania lęk przez opuszczeniem i samotnością, zdiagnozowany jako zaburzenie osobowości DPD (dependent personality disorder) umieszczone w katalogu DSM (Diagnostic and Statistical Manual of mental disorders) pod określeniem: zaburzenie psychiatryczne . Zaburzenie dotyczy w szczególności kobiet pomiędzy 40-50 rokiem życia, oraz obejmuje 0,5 % populacji . Generalnie, pojawia się na skutek problemów związanych z niepokojem podczas okresu dorastania ; nadmierną ingerencja ze strony autorytarnych i nadopiekuńczych rodziców . Osoba nim dotknięta, nieustannie poszukuje relacji w których pozostaje zależna od partnera , wcielając się zarazem w rolę wybawczyni .
– „On mnie potrzebuje „ , „co on beze mnie zrobi”. Wendy utwierdza samą siebie w przekonaniu , że jest kochana i potrzebna. Sama sobie wpaja, iż jest bardzo ważna i niezastąpiona, podbudowując tym samym własną niską samoocenę i niepewność – „gdy będę dla kogoś potrzebna ,od razu poczuje się lepiej a moje życie nabierze sensu „!
– „W miłości potrzebne są poświęcenia”. Wendy zakodowała sobie, iż miłość idzie w parze z cierpieniem . Ale dla Wendy lepsze to, niż samotność ! Wendy, żyje dla partnera , automatycznie anulując swoją własną osobę.
Zarówno Wendy jak jej zaburzony partner, są zarówno ofiarami jak i katami dla samych siebie .
Wendy, zupełnie nie zdaje sobie sprawy , iż sama buduje sobie cierpienie i sama wybiera sobie swój los . Nieustannie usprawiedliwiając partnera, coraz głębiej wpada w wir auto-destruktywnych zachowań.
Niestety bez pomocy psychoterapeuty , poprawa sytuacji, może okazać się niemożliwa .
Za błędy przepraszam. Staram się jak mogę 😊. Wyjechałam, gdy byłam “mała” i od 25 nie używam języka polskiego ale pozostał we mnie wielki sentyment do kraju ….. Serdecznie pozdrawiam!
(UWAGA: Wszystkie artykuły, zamieszczone na blogu mają charakter zwykłych definicji i oparte są na ogólnodostępnych wiadomościach zawartych w encyklopediach i materiałach naukowych. Wszystkie opisane informacje, nie stanowią porady medycznej i mogą być niedokładne . Treści, przedstawione są wyłącznie w celach ilustracyjnych i nie zastępują w żaden sposób porady lekarskiej).
Instagram: https://www.instagram.com/anita.j.valerio/
(*Zamieszczenie zdjecie pochodzi z Pixabay)
Cieszę się istnieje ten blog on też mi dużo rzeczy uświadomił,a te spotkania z nim to już w ogóle.
To jak do niej się odzywał,to jak manipulował to jak ona płakała i przez co przechodzi przez niego wydało mi się bardzo znajome.
I pomyśleć,że ja przeszłam przez to samo co ona i pewnie wiele innych jego kobiet.
Zastanawia mnie jedno co oni w sobie mają,że się wszystkie na takie coś nabieramy.
I dlatego wracają?Dla emocji?
Żeby udowodnić sobie,że mogą zdobyć kobietę która skrzywdzyli albo która sobie układa coś z kimś innym?
Dlaczego nagle starają się tak bardzo,tego pojąć też nie mogę.
Wiem jedno,że ta znajomość z nim nauczyła mnie bardzo wiele.
potrzebuję pomocy…537392038
Witam cię Januszu bardzo serdecznie . Czy używasz aplikacji whatsapp lub Messenger ?
Napisałam komentarz nie pod tym postem co trzeba