Efekt motyla

Któż z nas, nie obejrzał filmu „The final destination „. Co jakiś czas, jest na nowo emitowany zarówno w polskiej jak i włoskiej telewizji . Na początku myślałam, że to kolejny bezsensowny amerykański dreszczowiec, ale potem zaczęłam zastanawiać się nad jego sensem. Niby zwyczajny thriller o młodzieży i dla młodzieży,  ale jednak zawiera głębsze przesłanki.    Komu z nas nie przydarzyło się, by nagle zmienić drogę i uniknąć w ten sposób korków czy wypadku. Kto z nas, nie miał dziwnych przeczuć, albo dziwnego wrażenia, że dzieje się coś złego. Myślę,  że na poziomie podświadomości, wszyscy połączeni jesteśmy z jakąś wielką energią,  która niejednokrotnie ostrzega nas przed niebezpieczeństwem, lub podsuwa nam odpowiednie rozwiązanie na jakiś nurtujący nas problem. Niektórzy, połączenie to odczuwają bardzo wyraźnie,  inni mniej a niektórzy wogóle. Być może, zależy to od aktywności jakieś części mózgu. Znam wiele osób,  którym udało się uniknąć tragedi, ponieważ jakiś wewnętrzny głos zapalił w ich umyśle czerwone światło. Moja bardzo dobra koleżanka, kilkakrotnie opowiadała mi historię o jej cudownym ocaleniu. Po kilku latach spędzonych w Afryce,  miała w końcu powrócić do Iitali. Siedziała na ławce na lotnisku i oczekiwała na lot. (wcześniej zdążyła już nadać walizki a resztę bagażu wysłała statkiem). W pewnym momencie,  obserwując lądujące samoloty doznała bardzo dziwnego odczucia.  Jakby jakąś wewnętrzna siła uprzedzała ja przed wejściem na pokład. (zauważcie podobieństwo do fabuły filmu „The final destination „). Uczucie to, stawało się coraz mocniejsze aż w końcu opanował ją atak paniki. Po wielkim zamieszaniu na lotnisku,  kategorycznie odmówiła wejścia na pokład. Po kilkunastu minutach,   przeszklony hangar budynku zatrząsł się od potężnej eksplozji. Samolot rozbił się zaraz po starcie.  Zginęli  wszyscy pasażerowie wraz z członkami załogi. Ona zaś, była przez kilka godzin przesłuchiwana przez tamtejsza policję. Od tamtej pory, zawsze słuchała głosu podświadomości  niejednokrotnie unikając dramatycznych sytuacji i spokojnie dożyła do 91 lat! Wniosek nasuwa się sam, wszyscy jesteśmy jedną wielką energią. Jeżeli umiejętnie umiemy ją wykorzystać i potrafimy wsłuchać się w nasze wnętrze,  być może unikniemy wielu negatywnych zdarzeń . Pozostaje jedno pytanie: czy faktycznie unikając tragicznego zdarzenia, wszechświat mimo wszystko upomni się o naszą osobę?   Miejmy nadzieję,  że zakończenie filmu jest tylko wymysłem reżysera.  😉

Za błędy przepraszam. Staram się jak mogę 😊. Wyjechałam, gdy byłam “mała” i od 25 nie używam języka polskiego ale pozostał we mnie wielki sentyment do kraju ….. Serdecznie pozdrawiam!

(*Zamieszczone zdjęcie pochodzi z Pinterest: https://www.pinterest.it/pin/712905816028552484/ )

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *