Dziwne myśli zawładnęły moim umysłem. Siedziałam sobie i rozmyślałam, aż doszłam do wniosku, że napiszę co mnie dręczy.
Wszystkie książki o marketingu i o technikach sprzedaży, nawołują by sprzedawca zmienił umysł, nastawienie i sposób postrzegania klienta. Głoszą, że sukces odnosimy wówczas, gdy analizując grupę docelową, całkowicie się do niej dostosowujemy i upodobniamy. By walczyć z wilkiem należy myśleć jak wilk. Oznacza to, że nasz mózg powinien przestawić się na myślenie ogólno-masowe. Powinien zaakceptować wzorce i przekonania. Więc zadaje pytanie, które dogłębnie mnie nurtuje. Dlaczego ktoś, kto wiele lat studiował i rozwijał umysł i intelekt , powinien „dla dobra sprawy” anulować się jako jednostka, by odnieść troszkę sukcesu w życiu . Z człowieka o wysokim IQ, stać się zwykłym szarym umysłem. Automacznie zastąpić wyszukane słownictwo, bzdurnymi banalnymi frazesami. Zapomnieć o tomach przeczytanej literatury. O dziesiątkach zaliczonych egzaminów. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego jednostka inteligentna, zmuszana jest obniżać swój poziom by dorównać ogółowi a nie na odwrót. Dlaczego musi pozbyć się skrzydeł i osiaść na mieliźnie. Czy nie powinno być odwrotnie? Niegdyś osoba wykształcona, traktowana była z powagą i szacunkiem. Była odnośnikiem w społeczeństwie. Obecnie jest zupełnie inaczej. W moim zawodzie, niejednokrotnie zupełnie nie mam prawa głosu (bo stojące przede mną klientki, nadają na zupełnie innych falach). Mogę tylko przytakiwać i udawać że pojmuję . Nikogo nie obchodzą moje psychologiczne, socjologiczne, i inne różnego rodzaju „ichne” wywody. Obniż poziom, obniż poziom, obniż poziom i przysłuchuj się durnym wywodom o gotowaniu pomidorów i doborze szmatek do wycierania kurzu, tak jakby od tego zależała cała przyszłość świata. Ja nie che myśleć jak wilk. Nie chcę upodobnić się do tego stada. Nie mam zamiaru przytakiwać. Nie mam zamiaru pozbywać się mojej osobowości. To taka moja prywatna i nieskończona walka z wiatrakami. Bzdurna zresztą i z góry skazana na porażkę. Jedna jaskółka nie zwiastuje wiosny. Nie można ciągle iść pod prąd, ale nie można też dać się stłamsić. Może lepiej spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość z zupełnie innej perspektywy. Ja próbowałam, ale jak do tej pory, nic z tego nie wyszło.
Za błędy przepraszam. Staram się jak mogę 😊. Wyjechałam, gdy byłam “mała” i od 25 nie używam języka polskiego ale pozostał we mnie wielki sentyment do kraju ….. Serdecznie pozdrawiam!
Instagram: https://www.instagram.com/anita.j.valerio/
(*Zamieszczone zdjęcie pochodzi z Pinterest: https://www.pinterest.it/pin/11470174043116636/ )