
Aichmofobia, zwana też Belonefobią lub Tripanofobią, to inaczej paniczny strach przed igłami.
Fobia ta, dotyka 20% osób (większa cześć, to mężczyźni).
Obsesja, ujawnia się już od dziecięcych lat, przeważnie koło 4-6 roku życia .
Najbardziej charakterystycznymi objawami fizycznymi aichmofobii są :
– agitacja,
– tachikardia,
– nadmierna potliwość,
– spadek ciśnienia,
– zawroty głowy,
– zaburzenia wzroku,
– omdlenie.
Osoba dotknięta aichmofobią, odczuwa paniczny strach na samą myśl o zastrzyku , pobraniu krwi do analizy, lub też wizycie u dentysty.
Utrzymuje się przekonanie, iż fobia ta, jest przekazywana genetycznie, aczkolwiek fakt ten, nie jest poparty żadnymi dowodami naukowymi. Aichmofobia, jest raczej fobią nabytą, nie odziedziczoną .
Dr. James G. Hamilton w swoich publikacjach stwierdza, iż fobia ta, tkwi w naszym zapisie genetycznym i towarzyszy nam podczas całej ewolucji (od początku istnienia świata).
Aichmofobia, może też zostać „wykształcona” w środowisku rodzinnym – płacz brata , siostry z powodu iniekcji .
Istnieje szereg podkategorii dotyczących aichmofobii:
– aichmofobia (ostre przedmioty, także tnące),
– algofobia (strach przed skaleczeniem),
– belonofobia (igły, szpilki, strzykawki, ostre przedmioty),
– enetofobia (szpilki),
– tripanofobia (zastrzyki, strzykawki),
– vaccinofobia (szczepionki).
W celu wyeliminowania aichmofobii, osobę nią dotkniętą, poddaje się terapii poznawczo-behawioralnej .
Zadaniem terapeuty, jest oswojenie pacjenta z przedmiotami, odrzucanymi przez jego umysł.
Na samym początku, pacjent tylko ogląda samą, pustą strzykawkę. Następnie, stara się ją potrzymać w dłoni.
Sukcesywnie, do strzykawki dopina się igłę. Potem, dotyka się nią ciało pacjenta a w ostatnim kroku terapii, wykonuje się „pełny” zastrzyk .
Ten swoisty proces „leczenia”, może ciągnąć się przez długi okres czasu – uzależniony jest bowiem , od stopnia natężenia aichmofobii.
Aichmofobia, może bardzo ograniczać życie człowieka. Wystarczy pomyśleć o osobach dotkniętych cukrzycą, lub inną przewlekłą chorobą. Codzienne wykonywanie iniekcji, może wiązać się z prawdziwym dramatem psychologicznym.
Za błędy przepraszam. Staram się jak mogę 😊. Wyjechałam, gdy byłam “mała” i od 25 nie używam języka polskiego ale pozostał we mnie wielki sentyment do kraju ….. Serdecznie pozdrawiam!
(UWAGA: Wszystkie artykuły, zamieszczone na blogu mają charakter zwykłych definicji i oparte są na ogólnodostępnych wiadomościach zawartych w encyklopediach i materiałach naukowych. Wszystkie opisane informacje, nie stanowią porady medycznej i mogą być niedokładne . Treści, przedstawione są wyłącznie w celach ilustracyjnych i nie zastępują w żaden sposób porady lekarskiej).
Instagram: https://www.instagram.com/anita.j.valerio/
(*zamieszczone zdjęcie pochodzi z Pixabay)
Cierpię na aichmofobię i dentofobię. Nigdy w życiu nie miałem pobieranej krwi. Mógłbym umierać z bólu ale nie dałbym sobie zrobić zastrzyku przeciwbólowego o szczepionkach nie wspomnę. U dentysty ostatnio byłem jakieś 20 lat temu i niestety czeka mnie wizyta ze względu na ból zębów ale na szczęście są możliwe teraz zabiegi pod narkozą. Igieł boję się tylko w strzykawkach, zwykłą igłę do szycia traktuję neutralnie. Widziałem w życiu wiele różnych rzeczy ale widok wbijającej się w ciało igły jest po prostu paraliżujący. Jestem mało odporny na ból i zdaję sobie sprawę że większość tych fobii człowiek sam sobie wmawia ale są one nie do przeskoczenia i strach bierze górę.
Witam cię bardzo serdecznie! Przeczytałam twój komentarz i nabrałam jeszcze większego przekonania, iż fobie to okropna kwestia. Naprawdę potrafią zniszczyć człowiekowi życie . Współczuje ci serdecznie , gdyż wiem, że taki obsesyjny strach jest bardzo ciężki do pokonania . Chociaż przyznaje, że sama też z tym walczyłam i tak się w sobie zaparłam , iż wygrałam ! Uwolniłam się i to tylko przy pomocy własnego mózgu / po prostu zmieniłam punkt widzenia . Pozdrawiam i życzę wspaniałego wieczorka !
Skąd ja to znam.. Od kad pamiętam, a mam 28 lat i do tej pory reaguje tak samo. Na samą myśl już mi się płakać chce. W szkole obowiązkowe szczepionki! A ja zawsze ostatnia w kolejce i te mijające godziny lekcyjne leżenia na kozetce żeby zebrać się w sobie. W wieku 25 lat, pierwszy raz poszłam na pobieranie krwi.. Po tak długiej przerwie myślałam, że będzie już okej, ale strach mnie znowu sparaliżowal. Płacz, potem gorąco, szybkie bicie serca i oczywiście na koniec zasłabłam. Krew powtórzyć musiałam za miesiąc, przeżyłam znowu to samo. Okazało się, że za 2-3 miesiące znowu muszę to zrobić, ponieważ coś jest nie tak i tak minęły 3 lata, ale nie pójdę więcej…Również jak Ty nie chodzę do dentysty, ostatni raz byłam jakieś 10 lat temu, bo musiałam wyrwać zepsutego zęba przez którego spuchla mi twarz.. Inne zęby w coraz gorszym stanie i bolą.. Jednak, gdy pomyślę o tym żeby się wybrać na leczenie to na samą myśl o znieczuleniu po prostu odpuszczam. Rozumiem Cie doskonale! Tylko ludzie wokół mnie naprawdę nie zdają sobie sprawy co tak naprawdę przeżywam i się śmieją, że w tym wieku boję się igiełki, że przeciez jest taka mała i jej nie czuć.. Pozdrawiam
Witam cię bardzo serdecznie ! Doskonale potrafię zrozumieć twoją sytuację! Mam kolegę , który reaguje jeszcze gorzej i nie potrafi sobie z tym poradzić … Można pozbyć się tej fobii – jest to do wykonania , ale trzeba tego bardzo chcieć! Jeśli damy wygrać fobii , nigdy nie osiągniemy należytych rezultatów . Bardzo serdecznie cię pozdrawiam ! Życzę ci samych wspaniałości !!!!